Wiersz ks. Benedykta „Szept duszy”

O mój Jezu Mały i Eucharystyczny
Blasku snu dzieciństwa mojego
Przeczysty i majestatyczny
Przenikaj mnie całego

Bądź mi miłościw

O Piękny Stwórco szczytów
Góry z lękiem zdobywałem
O Panie twórco łez i zaszczytów
Ciebie na ołtarzu otrzymałem
Święć się Imię Twoje

O Matko z wiejskiej remizy
Rzeźbiarko w czasie burzy
Gromnico czarnej nocy
Pod Twoją obronę

Módl się za nami

O mój Ojcze z obrazu Trójcy
Łez twoich nie widziałem
Bom ślepiec żebrzący
Odpuść mi jako próbowałem

Bądź mi litościw

O Miłości z katedry Warszawskiej
Namaszczenie mej duszy
Cudowny kreatorze kapłaństwa
Oczyściłeś perłę bo w kałuży

Niebieską łaskę zesłać racz

O Najwyższy Kapłanie
Bądź Miłością dla żebraków miłości
Przez mękę i Twoje konanie
Wyzwól kałanów z nicości
O Panie

Alleluja Amen
Ks Benedykt